Hej! Wczoraj byłam umówiona z Zuzą ( moją kol. ), więc po obiedzie pojawiłam się koło jej domu z rowerem. Razem wyruszyliśmy w naszą niezapomnianą wycieczkę
rowerową, która trwała kilka godzin. Oczywiście mądre my, nie
wiedziałyśmy jak dojechać do znajomych, dzwoniłyśmy do nich a oni
zamiast nam pomóc to śmiali się. Jednak po chwili skojarzyłam tą ulicę i
wylądowaliśmy na małym osiedlu. Zrobiłyśmy sobie mały przystanek przy
sklepie i ruszyliśmy dalej! Przejechałyśmy dobre 15 kilometrów, więc
było meega *.*. Zostałam u niej na grillu z przyjaciółmi, po czym zostałyśmy
same w jej pokoju, porozmawiałyśmy trochę i wracając do domu przed 21:00
pękła mi opona, więc jechałam z małym flakiem :) Ogólnie powinnyśmy się
częściej spotykać, bo z nią, to śmiechu nie zabraknie. Dzisiaj z rana
zabrało mnie na owoce, więc moje śniadanie było pyszne :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz