niedziela, 4 sierpnia 2013

Mój tenis.!

Od niedawna zaczęłam grać  w tenisa! Stało się to za sprawą mojego taty.który mnie do tego zachęcał.Głównie w tym poście chcę uwzględnić temat ”Jak to być nowym…w sporcie”. Post nie posiada takiego tytułu,bo brzmi trochę bez sensownie! Przejdźmy z powrotem do tematu.
    Zawsze gdy zaczynamy coś nowego nie do końca nam wychodzi.Początki są zawsze trudne,ale ćwiczenia czynią MISTRZA.Jednak gdy robimy to źle i inni ludzie na to patrzą zżera nas trema i strach.Przez to się nie skupiamy i popełniamy jeszcze gorsze błędy! Największą obawą jest to że za plecami śmieją się z naszych ”początkowych i nieudolnych starań” .Tak naprawdę nie jest tak i dziś się o tym przekonałam,a było to tak (w skrócie). Pojechałam z tatą na kort z nadzieją że będziemy sami.Okazało się niestety że na boisku do piłki nożnej było pełno dzieciaków,a z drugiej strony plac zabaw z jeszcze większą ilością małolatów! Na początku tak się stresowałam że nie mogłam trafić rakietą w piłkę…,ale po paru minutach pomyślałam sobie że nie będę marnować czasu o rozmyślaniu o tym czy się ze mnie śmieją CZY NIE!!! Przyjechałam tam,przecież po to żeby czegoś się nauczyć,a nie płakać nad tym że się ze mnie nabijają.Później zauważyłam że tylko mi się wydawało,bo nawet nikt nie spoglądał w moją stronę,a nawet jeżeli się naprawdę ze mnie nabijali to trudno kiedyś jeszcze zobaczą jak mi świetnie idzie i tylko będą mogli po zazdrościć.
    Przejmowanie się takimi mało znaczącymi problemami nic nam nie da.Takie wyśmiewanie powinno dawać nam większą satysfakcję żeby się jeszcze bardziej przyłożyć.Zawsze trzeba być pozytywnie nastawionym do takich typu sytuacji !




//Nelusiaa

3 komentarze:

  1. Też chciałam grać w tenisa, ale potem zrezygnowałam, bo miałam za dużo obowiązków i tyle. Myślę że to fajnie, że się rozwijasz. :)

    OdpowiedzUsuń